Każdy naród ma swoje szaleństwa. W poprzednim tygodniu przyjrzeliśmy się bzikom Brytyjczyków, dziś nadeszła więc pora na Francuzów. Czym zaskoczą nas najwięksi romantycy Europy?
[/slider]
[testimonials1 by=”Romantyczni i… tchórzliwi?„]
Do narodu francuskiego, znanego od wieków z dobrego gustu i zamiłowania do piękna, przylgnęła również łatka tchórzy, którzy kapitulują przy pierwszej oznace niebezpieczeństwa.
[/testimonials1]
Jednym z najpopularniejszych dowcipów o francuskim wojsku jest ten o wykorzystywanych przez nie czołgach, wyposażonych aż w pięć biegów – w tym cztery wsteczne. Czym jedno z największych europejskich mocarstw zapracowało sobie na tak niepochlebną opinię?
Winne są wydarzenia, jakie miały miejsce podczas drugiej wojny światowej. Armia niemiecka zdobyła Francję już po miesiącu walki; zawstydzony porażką rząd podał się do dymisji, a jego następcy niezwłocznie podpisali kapitulację. Szybkie poddanie się kraju odbiło się na jego reputacji, choć zawinili nie sami żołnierze, lecz ich wysocy rangą zwierzchnicy oraz przywódcy polityczni. Stereotyp tchórzliwego Francuza – jak każdy stereotyp w historii – jest więc niesprawiedliwy. Jeśli już mamy wybierać, zdecydowanie wolimy Francuza romantycznego, kochającego dobrą kuchnię, ubierającego się w ciasne swetry i beret, mieszkającego w domu z widokiem na wieżę Eiffela.
[testimonials1 by=”Nouveau cuisine„]
Istnieje jeszcze jeden stereotyp Francuzów: rzekomo ich ulubionym przysmakiem są żaby i ślimaki.
[/testimonials1]
W rzeczywistości jest to naród znany z zamiłowania do nabiału. Nie dość, że produkuje on ponad czterysta odmian sera, to jego roczna porcja przypadająca na obywatela wynosi ponad dwadzieścia kilogramów. Francuzi kochają również croissanty – jedną ze sztandarowych potraw ich kuchni. Rzadko jednak przyznają, że jest to przysmak austriacki, który do Francji dotarł dopiero w drugiej połowie XVIII wieku.
O swoich winach Francuzi mogliby pisać książki – i bardzo chętnie to robią. Produkcja trunku jest dla nich sztuką, a wiekowe beczki to szczególnie cenne narzędzia. Najcenniejsza z nich jest beczka wykorzystywana nieprzerwanie od roku 1715 w winiarni Hugel et Fils. Najdroższym dostępnym trunkiem jest natomiast Chateau d’Yquem Sauternes, rocznik 1787. Cena za jedną jego butelkę sięga równowartości 120 tysięcy złotych. Szampana Francuzi natomiast wynaleźli przez przypadek, początkowo uznając musowanie za niepożądany efekt uboczny.
Przypadek sprawił również, że już od ponad dwustu lat na stołach całego świata króluje majonez. Wynalazł go francuski szef kuchni, przygotowujący potrawy dla księcia de Richelieu. Gdy zabrakło mu śmietany, będącej głównym składnikiem sosu jajeczno-śmietanowego, postanowił improwizować. Zamiast niej dodał oliwy, co okazało się doskonałym wyborem – przepis na sos majonezowy trafił do ksiąg kucharskich na początku XIX wieku.
[testimonials1 by=”Masz prawo romansować„]
Francuzi są romantyczni aż do przesady – w pewnych przypadkach prawo wręcz reguluje granice ich uczuciowości.
[/testimonials1]
Zakazane jest, przykładowo, całowanie się na torach kolejowych, a mężczyzna nie może publicznie trzymać ręki pod spódnicą swojej partnerki. Na więcej – na przykład na dotykanie piersi – może pozwolić sobie w metrze, choć nikt do końca nie wie, dlaczego.
Prawo wkracza w niemal każdą dziedzinę życia Francuzów. Właściciele świń nie mogą nazywać ich imieniem Napoleona, wszyscy obywatele są natomiast zobowiązani do wskazania właściwej drogi osobie niosącej wór cebuli. Nikt nie może umrzeć bez wcześniejszego wykupienia działki na cmentarzu. Absolutnie zakazane jest również robienie zdjęć policjantom i policyjnym wozom – nawet jeśli stanowią one tylko element dalszego planu. Popielniczka uznawana jest za zabójczą broń, więc nie należy się z nią publicznie obnosić. Między godziną ósmą rano a ósmą wieczorem co najmniej siedemdziesiąt procent muzyki nadawanej w stacjach radiowych musi być francuskiego autorstwa. To akurat prawo nie powinno nas dziwić, jako że i polscy politycy próbowali przeforsować podobny zapis zaledwie kilkanaście miesięcy temu.
Francuskie prawo zawiera kilka dziwnych zapisów, jednak trudno je porównywać do szalonych reguł, których przestrzegali lub muszą przestrzegać Anglicy. Istnieje jednak dziedzina, w której Francuzi dorównują nawet najbardziej zwariowanym narodom. Są to narodowe przesądy.
[testimonials1 by=”Stół, koty i magia papierosów„]
Wiele francuskich przesądów wiąże się ze stołem, co można łatwo zrozumieć, zważywszy na zamiłowanie Francuzów do dobrej kuchni.
[/testimonials1]
Położenie na stole czapki, kapelusza lub butów rzekomo przynosi pecha, a w skrajnych przypadkach może prowadzić nawet do śmierci w rodzinie. Pilnuj się również, aby nie położyć na nim bochenka chleba odwróconego spodem do góry, gdyż jeśli to zrobisz, już wkrótce w twoim domu może braknąć jedzenia. Przeprowadzając się zapamiętaj, aby pierwszym meblem wniesionym do domu był właśnie stół – dzięki temu będziesz zdrów przez kolejne lata.
Jeżeli prześladuje cię pech, wdepnij lewą nogą w psią kupę – z pewnością przydarzy ci się coś szczęśliwego. Szczególnie uważaj natomiast na czarnego kota, gdyż powszechnie wiadomo, że to najlepszy przyjaciel szatana. Kobiety szukające męża powinny pilnować się, by nie nadepnąć na koci ogon, w przeciwnym razie poszukiwania okażą się bezowocne. Na szczęście można wykorzystać moc czworonogów również dla własnej korzyści: złap kota i wypuść go w miejscu, w którym krzyżuje się pięć dróg, a doprowadzi cię do ukrytych skarbów.
Na wszelki wypadek unikaj siadania przy stole, przy którym siedzi dwunastu innych ludzi. Nie zapalaj także trzech papierosów jedną zapałką – zwłaszcza jeśli siedzisz w okopie. Przesąd ten pochodzi bowiem z czasów pierwszej wojny światowej. Jeżeli żołnierze częstowali się papierosami, pierwsza osoba korzystająca z zapałki zdradzała swoją pozycję snajperowi, druga dawała mu czas na wycelowanie, zaś trzecia padała od kuli.
[testimonials1 by=”Kraj umiarkowanie szalony„]
Francja leży w zasadzie na czterech kontynentach, jeśli liczyć terytoria zależne, i produkuje więcej energii atomowej niż większość Europy razem wzięta.
[/testimonials1]
To z tego kraju wywodzi się tradycja prima aprilis, to tutaj wynaleziono dżins i bikini. Francuzi od wieków są pionierami w świecie mody – w piętnastym stuleciu doszli do odważnego wniosku, że kobiety wyglądają lepiej z ogolonymi brwiami, rozpoczynając trend który wpłynął na wygląd Mona Lisy. Są rzekomo niepoprawnymi romantykami i mają gust odmienny od swych kolegów ze wschodu, a jednak…
A jednak trudno nazwać ich narodem zwariowanym czy ekscentrycznym. Wyjeżdżając do Francji na wakacje z pewnością nie poczujesz się zawiedziony, zważywszy na wspaniałe okoliczności przyrody, liczne zabytki i dzieła sztuki, jeśli jednak wyruszasz w podróż w poszukiwaniu osobliwości, nie licz że co krok będziesz się o nie potykać.